Autor Wiadomość
M.
PostWysłany: Śro 23:17, 01 Mar 2006    Temat postu:

... w tym casie w domku pierwsze promienie sloneczka delikatie pieściły delikatne lico Pani żabowej - Mandaryny...
Jako że dochodziła godzina 9 - pani żabowa zwlokłą się z wyrka i po dokonaniu codziennych porannych cynności higienicznych w pobliskim bajorku, udała się do kuchni aby przyżądzić obiad dla swojego mężą, któremu nalezy się ciepły posiłem i uśmiech pięknej żony po powrocie z ciężkich wojaży.....
sunshine
PostWysłany: Pon 17:22, 27 Lut 2006    Temat postu:

żaba stary żołnierz wiedział że musi zachować wszelikie środki ostrożności.. padł na ziemię i zaczął czołgać się obserwując wszystko dookoła ..szło mu to bardzo mozolnei ze wzgledu na gips oraz na fakt iż krzaki i gałęzie mogły mu zniszczyć jego wielkie afro nad ktorym fryzjer meczył sie 3 dni... w miedzy czasie w domku ...
pevniak
PostWysłany: Nie 22:31, 26 Lut 2006    Temat postu:

Szedł tak cały dzień,nie zważając na to co się wokól niego dzieje, gdy zaczęło się ściemniać, a drzewa zagęszczać. Po kolejnej godzinie maszerowania zrobilo się już całkiem ciemno pośród gąszczu krzaków i drzew. Wszystko wyglądało jak w horrorze. Wysokie drzewa szeleściły swoimi liścmi, a przez wiatr wyginaly im sie gałęzie... Żab zaczął sie stresować Tongue out (1) Stanął-pomyslał i nagle jego oczom ukazało się małe światełko w oddali Cool Przedzierał się przez gałęzie i po dłuższym czasie, cały pocharatany od ostrzy kolców krzaków doszedł do małego domku w środku lasu. Cięzko to sobie wyobrazić. Domek był tak bardzo schowany, ze ledwo widoczy w gąszczu drzew- można było go poznać tylko po małym okienku w którym paliło się światło...
rodz
PostWysłany: Nie 15:55, 19 Lut 2006    Temat postu:

"... zawsze niech będzie niebo..."

"Świat zbójeckim stoi prawem" - pomyślał Al.
dama pik
PostWysłany: Pią 21:13, 17 Lut 2006    Temat postu:

Jak wiadomo żaby zębów nie mają, ale ten żaba miał przepiękne złote , błyszczące koronki.Uśmiechnął się więc, a uśmiech miał pakudny i wyruszył w stronę zachodzącego słońca nucąc pięśń spokojną i radosną:pust wsiegda budiet sonce...
SamotnyWilk
PostWysłany: Pią 8:15, 17 Lut 2006    Temat postu:

Nieznalazłszy tego dziwnego czegoś co przed chwilą wypowiedziało owe dziwne słowa w mało znanym mu języku rozejrzał się do okoła jescze raz... i już miał ruszyć w dalszą drogę gdy w jego głowie nagle zaświtała mu myśl... Z początku nie mógł jej pojąć, aż w końcu po długim milczeniu przypomniał sobie jeszcze jedno zdanie w mało znanym mu języku. W swej przepastnej torbie znalazł swoje okulary przeciwsłoneczne, założył je i odwracając się w stronę zarośli wycedził przez zęby: I'il be back...
pevniak
PostWysłany: Czw 22:32, 16 Lut 2006    Temat postu:

Wyjął ze swej skórzanej przepastnej torby, swoje "malutkie" domowe zwierzątko - tchurzofretkę i wypuścił ją w teren, zeby pomogła mu szukać "nieznajome coś"...W tym czasie żab zdążył poprawić sobie gips na złamanej nodze, podciągnąć kwieciste spodnie i ściągnąć skórzaną, obcisłą marynarkę Cool Pociągną łyka z nieznajomej nikomu butelki z bordowym płynem i spojrzał znacząco w przestrzeń...

(Zapomniałam dodać, że na gipsie miał wielki napis "god hates us all" - bo mu się kolega z wojska podpisał... ale żaba i tak nie wiedział co to znaczy, ze względu na nikłą znajomość owego języka Cool ) Cool
M.
PostWysłany: Czw 22:00, 16 Lut 2006    Temat postu:

Jednakże Alfred, (bo tak żab miał na imię) nie przejął się tym wcale... On - bądźco bądź żołnierz nie mógł przecież okazać strachu ... Wyprostował się, wypiął swój wielki, owłosiony tors, splunął przez szparęmiędzy zębami i swym niski głosem głosno acz kolwiek dobitnie odrzekł ( w języku który z założenia miał być angielskim, jednak Alfred jako wierny żołnież Союзo Советских Социалистических Республикx angielskim posługiwał się na dośc niskim poiomie): "Łat tu fak i gołing on"?? ( na tym kończyła się Jego znajomość angielskiego....) po czym wyjął z torby mały świecący kamyk który otrzymał od wujka z Czarnobyla i zaczął przeszukiwac krzaki wypatrująć napastnika.....
dama pik
PostWysłany: Czw 21:23, 16 Lut 2006    Temat postu:

Spojrzały na nią oczy i usłyszała głos cichy i przerażający :what the hell are you? I nastała ciemność...
pevniak
PostWysłany: Czw 16:42, 16 Lut 2006    Temat postu:

(Żaba to jest on a nie ona- ten żaba,a nie ta żaba - żaba w Wojsku był i jest płcią męską Cool )

Podczas swej wielogodzinnej wędrówki, myślał o całym swoim życiu:P O ostatniej imprezie u ślimaka, po której prawie nic nie pamiętał (oczywiście dlatego, że uderzył się i zemdlał, no jakże... Cool ), o latach spędzonych na służbie w wojsku i o swej byłej nażyczonej, która rzuciła go dla motyla Tongue out (1) I gdy szedł tak, rozmyślając o przyjemnościach i nieprzyjemnościach, nagle z zza krzaków...
Szołka_:))
PostWysłany: Czw 16:00, 16 Lut 2006    Temat postu:

Szła dróżką pomiędz angielskim, bujnym trawnikiem. Rozpogodziło się, słońce paliło jak oszalałe w zieloną żabią skóre...Trzeba było gdzieś uciekać, żeby nie zamienić sie w proch niczym żaba, któa odwiedziła doktora...Niestety złamana noga nie pozwalała na szybkie rzucienie sie w jakieś bagno, więc żaba wlekła sie ciągnąc za sobą zwiotczałą noge...
rodz
PostWysłany: Czw 14:52, 16 Lut 2006    Temat postu:

Stojąc w progu rozejrzała się jeszcze.
-cholerny świat- mruknęła pod nosem i splunęła na trawę.
Pomyślała: "Kiedy jestem w Sajgonie myśle o dżungli, kiedy jestem w dżungli myśle o Sajgonie." Południowy wietnam nie był dla niej już tylko kolejnym miejscem. Był domem...
pevniak
PostWysłany: Czw 14:20, 16 Lut 2006    Temat postu:

Zwykle to, co czuła rankiem- było pozostałością z wieczornej imprezy... Cool Ale tym razem tu nie chodziło o żadną imprezę, tylko o niezykłą podróż - o coś, czego jej brakowało. Szybko założyła swój kolorowy hipisowski szalik, na rękę ćwieki i ruszyła w nieznane... Surprised
rodz
PostWysłany: Czw 8:42, 16 Lut 2006    Temat postu:

Tym razem jej postanowienie było silniejsze niż zwykle. Już nie raz czuła rankiem ten palący brak czegoś... tego dnia postanowiła tego poszukać.
pevniak
PostWysłany: Śro 14:48, 15 Lut 2006    Temat postu:

(znowy leje... Tongue up (1) ) W ten magiczny dzień pewna żaba ze złamaną nogą postanowiła wyruszyć w podróż swego życia Tongue up (1) .

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group